Wednesday, May 25, 2011

Daily Outfit

Mötte upp Karro för en lunch inne i stan. Tråkig som jag är blev det min vanliga toast på surdeg med mozzarella, avocado, pesto och kyckling på Redfellas Juicebar. Sedan blev det en chai-latte på Espresso House.

Sedan ville Karro gå till Gina Tricot och då visste jag att min "inte-shoppa-idag"-dag var körd.




Jacka: Henri Lloyd
Kjol: Esprit
Scarf: Tally Weijl
Solglasögon: D&G
Sneakers: Louis Vuitton
Väska: Pieces

xoxo,
Vicky

8 comments:

Anonymous said...

O matko, ojcze i jeszcze inni. Ty tak wyszłaś z domu?! Hahahaha.

Anonymous said...

Vicky, masz takie fajne ciuchy i nie rozumiem po co do takiej spodnicy wciskasz sie w kurtke sportowa... duzo ladniej by bylo z jakims cienkim plaszczykiem. Chyba,ze chcesz prowokowac tylko te glupie komentarze, ktore cie obrazaja

*Anulka* said...
This comment has been removed by the author.
*Anulka* said...

Ja osobiście też jestem na nie :( Przykro mi ale wolę być szczera ...

Anonymous said...

wieś tańczy wieś śpiewa hahahahahahahaahhaha

Anonymous said...

stylówka trochę jak z warszawskiej pragi.
http://lookbook.nu/
polecam, może znajdziesz jakieś inspiracje

Anonymous said...

Zgadzam się z tymi komentarzami. Przesadziłas z tą kurtką, naprawdę:( Tak mogą ubierać się "najgorzej ubrane gwiazdy" ale nie ty :P Pzdr :*

Anonymous said...

jak Jagna z "Chłopów" :)